Po drodze, czyli perypetie wędrującej książki

Dziś się wzruszyłam. Odwiedziła mnie moja książka - ta z wędrówki. Drugą osobą na ścieżce "ZIMA" była moja koleżanka z pracy, Henna, zwyciężczyni  losowania na stronie Marty Bilewicz. Fakt trochę ją przetrzymała ;), ale wybaczam. Jej recenzja i zdjęcie już w poście śledzącym wędrówkę mych książek. 

Henna zamieściła opinię na Lubimy Czytać, nie ma bloga więc nie za bardzo ma jak przeprowadzić akcję. Dlatego skorzysta z opcji, że kolejnego uczestnika wybierzemy wśród tych, którzy zgłosili się na moim blogu, na samym początku akcji. (pisałam o tym tutaj) A że znalazły się tam inne osoby z naszego miasta, to do nich się odezwałam. W ten sposób książka jutro trafi do autorki bloga Lew Salonowy. A od niej do dwóch kolejnych osób z Elbląga, o ile wciąż będą zainteresowane. Jak nie, to książka pójdzie dalej w świat. Tak, jak na pozostałych ścieżkach. Czyli wiosennej, letniej i... No właśnie,  jesienna to chyba jednak nie pójdzie dalej. Niestety książka zagubiła się w akcji. A konkretnie gdzieś po drodze między pierwszą a drugą osobą... Liczę, że ktoś ją kiedyś odkopie na jakieś poczcie i jednak trafi do AkiDatchi, który wygrał akcję u Moniki.

Pisałam na początku, że się wzruszyłam. Oczywiście nie mogłam się powstrzymać i nie zerknąć na dedykacje... Dziękuję Marto i Henno. Te słowa wiele dla mnie znaczą i motywują mnie do dalszego pisania. Bardzo dziękuję Wam i wszystkim pozostałym uczestnikom zabawy - bardzo, ale to bardzo mi pomagacie!
Tymczasem wciąż zapraszam do akcji kolejne osoby - z racji tego, że doszła ta nowa zasada - reaktywuję zgłoszenia :) Wciąż możecie więc zgłaszać się u mnie - pod pierwotnym lub pod tym postem. Może będziecie musieli trochę poczekać, ale książka na pewno do Was trafi :) Pozdrawiam!

2 komentarze: