Pułapka, Lilja Sigurdardottir - recenzja przedpremierowa


Największym plusem tej książki w moim odczuciu jest kreacja głównej bohaterki Sonji, do której, przyznam, początkowo podchodziłam z dużą rezerwą.

Fot. Łucja Gajewska, moja córcia, 7 lat


Sonja prowadziła szczęśliwe życie jako żona i matka. Jednak kiedy wdała się w gorący romans z kobietą, mąż Adam zażądał od niej rozwodu i przejął opiekę nad ich synem Tomasem. Zrozpaczona kobieta potrzebuje pieniędzy, by udowodnić przed sądem, że jest w stanie zająć się dzieckiem. Gdy dostaje propozycję przemytu kokainy za pokaźną sumę gotówki, nie waha się ani przez chwilę. Okazuje się, że zdesperowana matka doskonale sprawdza się w roli przemytniczki i przyjmuje kolejne zlecenia. Nie wie jednak, że ktoś bacznie obserwuje każdy jej ruch. Sonja szybko się przekona, że z przestępczego świata nie ma powrotu. Wpada w pułapkę. Opis za wydawnictwem.



Bardzo nie lubię naiwności u głównych bohaterów, dlatego opis i pierwsze strony, z których wynikało, że Sonja myślała, że zrobi to tylko raz, a więc przemyci narkotyki, zgarnie kasę i będzie mogła przestać, wywołały u mnie przewrócenie oczami połączone z teatralnym westchnieniem. Seriously? Ja rozumiem, że miała ciężką sytuację materialną, że determinacja, że tęsknota za synem  itp. ale na pierwszy rzut oka wyglądało to zbyt pięknie. O czym zresztą Sonja przekonała się bardzo szybko.

Szczęśliwie dalej autorka pokazała, że mimo tej pochopnej decyzji Sonja jest inteligenta, pomysłowa i niezwykle odważna, szczególnie tym ostatnim mi imponowała. W ogóle Lilja Sigurdardottir lubi aurę tajemniczości. Historię Sonji poznajemy powoli, w urywkach wspomnień. Im dalej w książkę tym więcej tajemnic jest odkrywanych, tym więcej faktów z przeszłości poznajemy. Aż w końcu dowiadujemy się w jakich okolicznościach Sonja wpadła w tytułową pułapkę.

 Fot. Łucja Gajewska, moja córcia, 7 lat



Nie dziwi mnie, że tę książkę wydało właśnie Wydawnictwo Kobiece. Bo to książka o prawdziwej kobiecie. Silnej i niezależnej, która sama potrafi o siebie zadbać, ale też pełnej wrażliwości. W życiu prywatnym jej się nie poszczęściło. Najpierw nieudany związek z mężem, a i romans z kobietą, Aglą, jej wielką miłością, trudno nazwać szczęśliwym. Głównie dlatego, że był powodem rozpadu małżeństwa. Do tego dochodzi rozłąka z dzieckiem. Sceny płaczącego z tęsknoty za mamą syna chwytają za serce.


Zgrzytał mi tu wątek Agli i jej zaangażowania w finansowy kryzys Islandii, który nie do końca wnosił coś do fabuły, choć momentami był przedstawiany jako jej druga oś. Były sceny z przesłuchań, jej rozmyślania na ten temat - możliwe że miało to pomóc w przedstawieniu Agli w odbiorze, by pomóc czytelnikowi wczuć się w jej sytuacje, ale to mogła być każdy inny życiowy problem, tak poważny temat kryzys finansowy kraju, który miała miejsce w rzeczywistości i o którym mówił cały świat, zasługiwał na coś więcej.


Brakowało mi także klimatu Islandii, tajemniczego, mrocznego, nieprzeniknionego. Tymczasem poza kilkoma opisami warunków atmosferycznych, Islandia wydałA mi się tu nieobecna - mimo ciągłych wizyt na lotniku w Rejkjawiku i mowy o wspomnianym kryzysie.

Niemniej książkę czytało się całkiem przyjemnie, fabuła była wciągająca, a akcja wartka. Mogę więc z czystym sumieniem polecić. Dobra rozrywka, do przeczytania w weekend, lub ciepłe popołudnia zbliżającej się jesieni.

 Fot. Łucja Gajewska, moja córcia, 7 lat

Autorką zdjęć jest Łucja, moja siedmioletnia córka :)


Premiera książki 19 września 2018

 7/10
Półka


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu 


6 komentarzy:

  1. Książka wydaję się bardzo wciągająca. Pomyślę o jej zakupie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba się nie skuszę, bo obawiam się, że będzie dla mnie zbyt "kobieca". Nie wiem też, czy polubiłabym bohaterkę. Ale Twoja recenzja jest bardzo dobra. Pozwoliła mi wybrać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoja recenzja mnie zainteresowała. Mimo, że to nie do końca moje klimaty...to może kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm, przyznam, że pomysł na fabułę bardzo ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dosyć fajne połączenie dramatu z kryminałem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przedpremierowa recenzja to zawsze dodatkowy smaczek :)

    OdpowiedzUsuń