Berserk. Spowiednik, Paweł Majka

Budzisz się nagle w nieznanym miejscu. W środku pola, w obcym mieście oddalonym od domu o dziesiątki kilometrów.  Nie wiesz, co się stało, ale czujesz, że coś złego.

Zwłaszcza że na rękach masz krew. Na zębach też...




Paweł Majka wraca ze swoją wizją postapokaliptycznego świata. Ten przed zagładą ogarnął tajemniczy wirus, zamieniający ludzi w pełne agresji bestie, które zabijały się nawzajem. Zginęła znaczna cześć ludzkości, ale nie na tym polega tragizm sytuacji. Dramatem jest to, że ci którzy przeżyli, w końcu wyzdrowieli. Ze świadomością, że zabili swoich bliskich i przyjaciół. Jak z tym żyć?


Może się wyspowiadać? Taki pomysł, w dużym uproszczeniu, pojawił się w drugiej części uniwersum berserka.


Czytaj też: Beresek, Paweł Majka - recenzja pierwszej części



Druga część to odrębna historia, choć oczywiście łączy je pogrążony w chaosie świat po berserku. Tu głównym bohaterem jest Marek który ostatnie lata przed zagładą spędził w więzieniu. Można, powiedzieć, że morderczy wirus opętał go nieco wcześniej, gdy przyłapał żonę na zdradzie  z sąsiadem, którego dotkliwie pobił. Natomiast miejscem akcji nie jest Kraków, a Częstochowa i okolice.  Główny bohater początkowo w pojedynkę, a potem w grupie ocalałych będzie próbował odnaleźć się w nowej sytuacji i załatwić dawne sprawy w świecie.

Natomiast tytułowy spowiednik to człowiek, któremu postanowiła zaufać część ocalonych.

Autor zwraca uwagę na to, że człowiek to zwierzę stadne. Pokazuje, jak ludzie do siebie lgną, jak silna jest w nich potrzeba tworzenia społeczności, wspólnoty, w tym również (jeśli nie przede wszystkim) opartej na religii. Jak bardzo potrzebują rozgrzeszenia, nawet jeśli nie w kościelnym tego słowa znaczeniu, to dla siebie samych.

Od zajarania dziejów ludzie muszą w coś wierzyć, by w tym pokładać nadzieję (bądź obwiniać za niepowiedzenia/nieszczęścia - niepotrzebne skreślić). I od zarania dziejów są ludzie, którzy takie potrzeby wykorzystują. Jak to wygląda po końcu świata?

I tu nadszedł czas, żeby odesłała was do lektury, bo warto. Choć, jak dla mnie tej religijności w książce było ciut za dużo. W pierwszej części wśród wielu ocalałych grup jedna była "wyznaniowa", a tu właśnie na takiej autor się skupił. Czasem nużyły mnie kazania i interpretacje minionej apokalipsy. Szczęśliwie Majka jednak tego nie przegadał i wszystko spinało się w niezłą całość, a i zwrotów akcji nie brakowało.

Podsumowując, Berserk. Spowiednik to kawał dobrej rozrywki. Czyta się szybko i przyjemnie, a fani gatunku nie powinni być zawiedzeni. Jest akcja, jest intryga, obowiązkowe dla postapo pytania o człowieczeństwo i motyw tworzenia się społeczności. Dodatkowo, tu zakończenie jest lepsze niż w jedynce, bo wtedy się na nim nieco zawiodłam.

Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić wam tę książkę i czekać na kontynuację. Oby nie za długo!

7 komentarzy:

  1. Zaintrygowałas mnie, być może jakies przesłanie taka tematyka niesie. Ja czytam mało krwiste kryminały raczej, jak mi sie uda zdobyc to zajrzę z ciekawości po takiej recenzji:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwięzła i merytorycznie napisana recenzja. Do tej pory czytałam skandynawskie kryminały, gł. islandzkie Yrsy Sigurðardóttir. O Majce słyszę po raz pierwszy i myślę, że po jego książkę z pewnością sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię ten typ czytać 😊 nigdy nie wiesz co się wydarzy. 🤔 A końcówka zawsze jest najlepsza! 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Zupełnie nie moje klimaty, ale doskonale wiem, komu mogę polecić. Książki, od których trudno się oderwać zawsze są w cenie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie moja bajka, ale recenzja fajna, konkretna. Najbardziej odoba mi się "zajaranie dziejów" - wiem, że to literówka, ale jaka zabawna. Zajaranie dziejów znajdzie sobie miejsce w moim słowniku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hhahah, nie zauważyłam. Dzięki za cynk, choć żal, bo będę musiała teraz poprawić, a zarajanie dziejów to pomysł na jakieś nowe postapo, jak nic ;)

      Usuń
  6. Nie do końca to mój gatunek, ale muszę przyznać, że zapowiada się interesująco :)

    OdpowiedzUsuń