To, co czytam: Dwa oblicza, Agnieszka Bednarska [recenzja przedpremierowa]
"Oto Dwa Oblicza (...) Jeśli chcesz zrozumieć tę nazwę, zapamiętaj, co widzisz, bo z drugiej strony zobaczysz coś zupełnie innego." s. 20.
Błąd. To słowo pełne negatywnych emocji. Przeraża. Kojarzy się z porażką, stratą, zaprzepaszczeniem szansy. Nie lubimy popełniać błędów, wystrzegamy się ich, choć kiedyś ktoś mądrze powiedział, że człowiek uczy się na błędach. Ale na swoich. Cudze błędy nie mają daru przekonywania.
O książce:
Kiedy pod koniec życia nadchodzi czas podsumowań, nie każdy jest gotów zaakceptować ich wynik. Malwina nie potrafi pogodzić się z przeszłością. Chciałaby dostać kolejną szansę, ale wie, że dla niej na zmiany jest już za późno. Świat jednak pełen jest innych kobiet. Potrzebujących, zagubionych, na życiowym zakręcie, których życie wciąż można jeszcze naprawić! A Malwina nie spocznie, póki nie uczyni ich szczęśliwymi, chroniąc przed błędami, jakie sama popełniła.
Jak daleko można się posunąć w budowaniu czyjegoś życia? I co kryje się za potrzebą uszczęśliwienia innych? Czy jeśli nie można zaufać nikomu innemu, powinno się ufać miłej, starszej pani?
Mury zrujnowanego szpitala na wzgórzu skrywają tajemnice ze świata żywych i tych, co już odeszli. Każdy, kto przestąpi jego próg, będzie musiał zapłacić cenę, na jaką najczęściej nie jest gotowy.
opis za wydawcą, Zaklęty Papier
Taką zagubioną kobietą jest Sonia. Dziewczyna młodo zaszła w ciąże, z chłopakiem, który okazał się przestępcą i trafił do więzienia. Jej świat wywraca się do góry nogami, musi rzucić studia, a matka i ojczym zamierzają oddać jej dziecko do adopcji. A właściwie sprzedać pewnej niemieckiej parze. Dlatego Sonia wychodzi pewnej nocy z domu i wsiada w pierwszy lepszy pociąg w poszukiwaniu lepszego życia dla siebie i córeczki. W poszukiwaniu nadziei, którą znalazła. Na imię jej Malwina.
"W tym wieku - powiedziała, myśląc o Soni - podejmuje się zazwyczaj złe decyzje, a potem dźwiga się ich konsekwencje (...) aby uchronić ją przed tym błędem, sama podjęłam decyzję"
s. 59.
Ale troskliwość starszej pani to pozory. Malwina jest rozgoryczona. Ma żal do życia i do siebie. Nie może sobie
wybaczyć naiwności młodzieńczych lat. Pragnie ratować innych przed powtórzeniem jej błędów. Wierzy, że tylko w ten sposób odzyska spokój. Cudze
szczęście ma być jej szczęściem, a ich sukces jej prywatną zemstą na losie, który
okazał się dla niej niesprawiedliwy i na tych, którzy ją zranili. Musi tylko wszystko odpowiednio zorganizować, zaplanować,
pokładać. I robi to z coraz większym zaangażowaniem, determinacją, aż wreszcie obsesją.
"Bycie dobrą matką to najtrudniejsze ze wszystkich wyzwań,
trudniejsze nawet od bycia dobrą żoną" s. 23
trudniejsze nawet od bycia dobrą żoną" s. 23
Możliwe, że niektórych kusi, by przestrzec innych przed błędami, które sami popełnili. I z pewnością kierują nimi dobre intencje. Ale wiecie co wam powiem? Nie da się. Nawet nie dlatego, że ostrzegani nie chcą słuchać "dobrych" rad, ale dlatego, że się nie powinno. Czasem po prostu trzeba pozwolić ludziom na własne błędy i wyciąganie z nich lekcji. Szczególnie tyczy się to rodziców, którzy powinni odpowiedzieć sobie na pytanie czy naprawdę pragną dobra dziecka czy realizują własne, niespełnione marzenia i czy nie kieruje nimi chora ambicja. Silna potrzebna kontroli jest zgubna, głównie dlatego że kiedy ją stracimy pojawi się frustracja.
"Wszystko na świecie dzieje się do czasu" s. 22
Agnieszka Bednarska znowu to zrobiła. Zbudowała ten tajemniczy klimat na pograniczu jawy i snu., niesamowicie wciągając w historię, przekazując jednocześnie mnóstwo wartości. Zwraca uwagę na to jak łatwo można się zagubić. Podobnie, jak podczas lektury genialnego "Płaczącego chłopca", towarzyszył mi ciągły niepokój. Czytelnik czuje, że coś jest nie tak i tylko czeka aż się ujawni, uderzy, aż wydarzy się coś tragicznego. I tak się dzieje, ale niepotrzebne są tu żadne fajerwerki, czy krwawe sceny. Tu najbardziej wstrząsające są ludzkie zachowania i ich doświadczenia.
Bohaterzy "Dwóch oblicz" to nie tylko Malwina i Sonia, choć te oczywiście były najwyraźniej wyeksponowane. Sonia - uprzejma, niewinna, choć czasami drażniła swą naiwnością i Malwina, która wywoływała skrajne emocje - raz współczucie,
raz odrazę. Raz była doświadczoną przez los nieszczęsną staruszką, by
zaraz potem zamienić się w wyrachowaną manipulantkę. Ale jest też milcząca Inka, nieco wycofany syn Malwiny, Artur i kilka innych osób wyłaniających się z kolejnych kart książki. I wszyscy mają bardzo złożoną osobowość, każdy z ogromnym bagażem doświadczeń, ze swoimi błędami, ale i z prawem do szczęścia, które skutecznie ich omijało.
Dostrzegłam jeszcze jedno podobieństwo do "Płaczącego chłopca" - przenikanie się gatunków dramatu obyczajowego z grozą. I tak jak w tamtym przypadku autorka zachowała klasę. Stary, opuszczony dom, a właściwie szpital, cmentarz na jego terenie i niestabilna emocjonalnie staruszka. Tak łatwo można było zrobić z tego horror klasy B. Ale tu nie ma miejsca na kicz. Całość dopełniał piękny, niemal poetycki styl, choć bez zbyt wyszukanych form - dzięki czemu książkę czytało się lekko, ale z poczuciem, że mamy przed sobą kawał dobrej literatury.
"Dwa oblicza" to książka o ludziach, o ich marzeniach i umiejętności radzenia sobie z problemami, godzenia się z przeszłością. A to, jak wiemy nie jest łatwe. Jednak konieczne, jeśli nie chcemy umrzeć za życia.
Tytuł: Dwa Oblicza
Autor:Agnieszka Bednarska
Wydawnictwo: Zaklęty Papier
Premiera: 20 listopada2017
Ocena tradycyjna: 10/10
Moja ocena: wyższa półka
Książkę dla mnie zapakował Szaman ;)
Lubię tego typu książki, z których mogę coś "wynieść" dla siebie! A ta po Twojej recenzji chyba do takich należy:)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdanie bardzo mi się podobało. Tak jeżeli nic nie zrobisz umrzesz za życia.
OdpowiedzUsuńPrzeczytalabym aby samemu sie przekonac jakie nam nei wywrze wrazenie :D
OdpowiedzUsuńNie dość, że nie znam książki i autorki to nawet nazwa wydawnictwa nic mi nie mówi :)
OdpowiedzUsuńHa, ha,tak czasem bywa. Dla mnie poprzednia książka autorki tez była wielką niewiadomą, ale skusiła mnie recenzja Wioli na blogu Subiektywnie o książkach. Przeczytałam, zachwyciłam się i teraz z ogromną ciekawością sięgnęłam po tę książkę. Natomiast wydawnictwa mogłaś jeszcze nie znać, właśnie zaczyna na rynku. "Dwa oblicza" to pierwsza wydana przez nich książka ;)
UsuńPrzyznam, że ogromnie mnie zaciekawiłaś. W przyszłości będę musiała sięgnąć po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęciłaś mnie do przeczytania, co prawda klimat wydaje się nieco mroczny, ale jeśli, tak jak piszesz, autorka nie nadużywa pewnych sztuczek, może to być bardzo interesująca rzecz :)
OdpowiedzUsuńO rany, co za historia!
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńtyle tyle tyle książek wspaniałych :) skąd czas brać :)
OdpowiedzUsuńO tak, ciężko wybrać, ale sposoby na znalezienie czasu są ;) Ja czytam głównie w drodze do pracy i z powrotem. I wieczorna kąpiel z książką.
UsuńNie znam ale chętnie poznam bo po Twojej recenzji zainteresowała mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńOjej jaka wysoka ocena, jak tylko będę miała okazję przeczytam. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuń"Kiedy pod koniec życia nadchodzi czas podsumowań, nie każdy jest gotów zaakceptować ich wynik."
OdpowiedzUsuńCiekawe zdanie. Myślę jednak, że starość jest często tak nasycona chorobami i bólem, że nie myśli się wtedy o żadnych podsumowaniach. Jak jest naprawdę - dowiem się za paredziesiąt lat.
Mam taki fetysz, że zawsze kupuję książki z seledynową okładką... Dzięki Tobie w księgarni spojrzę na tę pozycję pomimo tego, że jest czerwona :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale bardzo mnie zaciekawiła. Lubię takie skomplikowane i wciągające historie. Chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńksiążka wydaje sie interesująca, chętnie po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka. Zapisuję na moją listę "do przeczytania" :-D
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuń