Recenzja SPOILerowa: Wiatr, M. Ciszewski
Uwaga,
jak sam tytuł wskazuje będą tu spoilery. Recenzja SPOILerowa to odrębny
cykl na moim blogu. Tradycyjna recenzja tej książki jest TUTAJ. Zachęcam do zapoznania się z nią, bo będą odwołania.
W "recenzji SPOILerowej,, zdradzam
zakończenie i inne ważne wątki, by móc bez poczucia winy podziwiać, tudzież
zmieszać z błotem ten czy inny pomysł autora.
Również Wy, jeśli przeczytaliście dany tytuł będziecie
mogli w komentarzach bez obaw wyrażać swoją opinie typu „Nie
wierzę, że to właśnie on ją zabił…” Niemożliwe, że była córką szwagra swojego
przyszłego teścia, który okazał się jej zięciem” :)
Teoria spiskowa w polskim wydaniu
Co mnie najbardziej w tej książce drażniło, napisałam już w recenzji tradycyjnej. Co nie znaczy, że się nie powtórzę :) Powiecie, że jestem wybredna, że czepia się taka, bo książka napisana dobrze. No, ale coś mi nie pasi, naprawdę czegoś w tej idealnie skonstruowanej pracy mi brakuje. I choćby dlatego, że to recenzja SPOILerowa - błagam Was, powiedzcie, że wiecie, o co mi chodzi - Krzysiek, tudzież Czytalski, może Ty? No i jeszcze ten tytuł, mógł już być "Śnieg", "Chłód"... Eh,
Na Wasze zrozumienie poczekam w komentarzach, tymczasem powiem też o plusach. To chyba pierwsza polska książka z teorią spiskową w tle, jaką przeczytałam. I naprawdę udana moim zdaniem. Znowu jacyś "Oni" podejmują decyzję za cały naród, która ponoć ma wyjść mu na dobre. Nie wiadomo do końca, czy tylko tak mówią, czy naprawdę w to wierzą... Czy choć na kilometr śmierdzi kasą i władzą, ponoć jest jakieś drugie dno, jakieś mniejsze zło, które wybierają. Ciszewski ogarnął temat i spisek był rodem z amerykańskiej sensacji, z zamieszanym prezydentem na czele. No, może tu nieco niższa ranga, ale jednak wciąż wysoko. Autor pięknie zastosował podwójne zakończenie - kiedy bohaterowie i czytelnicy już są pewni, że grupa wpływowcyh osób zdradziła naród dla kasy - i naprawdę mogłoby się tak skończyć i byłoby dobrze - okazuje się, że oni jednak przed czymś ten kraj ratują. A że cel uświęca środki i dla dobra obywateli, życie kilku bogu ducha winnych innych, to już mniejsza rzecz. Ten wątek bardzo udany. Ale w kolejnych książkach Ciszewskiego liczę na więcej.
To, jak? Wiecie, o co mi chodzi z tym, że dobra i słaba jednocześnie?
Wiem, o co chodzi. Intryga w tle jest dobrym punktem wyjścia, ale po drodze gdzieś to się tak trochę rozmywa. Może powodem jest to, że przez większą cześć powieści autor opisuje jak to postaci zjeżdżają po stoku narciarskim. Może to trochę nużyć i powodować rozmycie się głównej akcji (przynajmniej takie są moje odczucia).
OdpowiedzUsuńUff, dzięki. Bo już myślałam, że sama nie wiem, o co mi chodzi :) To uchyl rąbka tajemnicy i powiedz "Mróz" lub "Upał" lepszy?
OdpowiedzUsuń