Stan czytelnictwa w Polsce w 2017 roku - pełny raport Biblioteki Narodowej

No i stało się. Stephen King, jak na króla przystało, jest pierwszy. Zdetronizował Henryka Sienkiewicza i zabrał mu tytuł najczęściej czytanego autora przez Polaków. Biblioteka Narodowa opublikowała pełny raport o stanie czytelnictwa w Polsce w 2017 roku.

Źródło: pixabay

Król jest tylko jeden? Czyli o zmianach w raporcie czytelnictwa



Częściowe wyniki badań były znane już w marcu. Pisałam wtedy, że jest oczko wyżej, bo liczba osób które w minionym roku przeczytały przynajmniej jedną książkę wzrosła o jeden procent, z 37 do 38. 21 czerwca 2018 Biblioteka opublikowała pełny raport, który oczywiście jest dostępny na jej stornie. A co w nim możemy znaleźć? Choćby wspomniane zwycięstwo Kinga.

Po raz pierwszy Stephen King wyprzedził Henryka Sienkiewicza – zyskał publiczność liczącą pięć proc. ogółu czytających Polaków. Ten mistrz budowania napięcia i skupiania uwagi czytelnika obecny jest od dwunastu lat na listach najliczniej czytanych autorów, nie tylko przez dorosłych, ale i młodzież. Do najpoczytniejszych w 2017 roku książek Stephena Kinga należały tytuły bardzo popularne już wcześniej: powieść sensacyjna +Zielona mila+ oraz powieści grozy "Joyland" i "Lśnienie" – czytamy w raporcie.

Autor trylogii zdobył więc srebrny medal. Kolejne miejsca to Paula Hawkins (nie ma to jak dobry marketing ;)), Adam Mickiewicz i Dan Brown. Z polskich autorów w pierwszej dziesiątce czytanych pisarzy oprócz wspomnianych autorów lektur znaleźli się Remigiusz Mróz, Katarzyna Bonda, Joanna Chmielewska i Andrzej Sapkowski.

W dłuższym przedziale czasowym, czyli w latach 2000-2017 lista najchętniej czytanych autorów wygląda tak: Henryk Sienkiewicz, potem Stephen King, Dan Brown, Danielle Steel, Adam Mickiewicz, Paulo Coelho, Katarzyna Grochola, J. R. R. Tolkien, Joanne Rowling, Joanna Chmielewska, Stephenie Mayer i Andrzej Sapkowski.

Literatura polska: rozrywkowa i wysokoartystyczna. Co czytają Polacy?


Obserwując ranking najpoczytniejszych pisarzy, widzimy wśród przedstawicieli literatury gatunkowej przewagę autorów literatury kryminalno-sensacyjnej. W 2017 roku dołączył do tej grupy Remigiusz Mróz, który razem z Katarzyną Bondą reprezentują polską literaturę. Jest to nowy trend, przełamujący dominantę światowych bestsellerów i dający świadectwo istnienia licznej publiczności czytelniczej polskiej literatury kryminalnej - podają autorzy raportu.

Obok literatury rozrywkowej badacze wyodrębnili też polską współczesną literaturę piękną wysokoartystyczną, czyli jak czytamy w dołączonym do raportu słowniku „utwory literackie, którym przypisać można dużą wartość artystyczną i intelektualną, wyróżniające się oryginalnością formalną i tematyczną”. Tu znalazły się więc tytuły nominowane do nagród literackich, a publiczność czytelnicza tego rodzaju literatury to pięć procent badanych (z 38 % czytających). Osoby z tej grupy pytane o przeczytane w minionym roku książki wymieniały „Króla” Twardocha, książki Olgi Tokarczuk ("Gra na wielu bębenkach", "Księgi Jakubowe"), Joanny Bator ("Chmurdalia", "Rok królika"), czy „Masakrę” Krzysztofa Vargi.


Opinia? Nie, dziękuję


Muszę przyznać, że gdy przeczytałam pierwsze zdania raportu o głównych źródłach rekomendacji lekturowych, jako blogerka książkowa poczułam delikatne ukłucie. Aż 33 procent respondentów opowiedziało, że nie korzysta z żadnych opinii przy wyborze książki. Zawsze byłam kiepska z matmy, ale wydaje mi się, że jedna trzecia to dość dużo ;). Na szczęście potem wątek się rozwinął. I wśród osób, które jednak zapoznają się z opinią innych pojawiają się informacje o blogosferze. Uff...


Oprócz rekomendacji bibliotekarzy, z którymi, podobnie jak z księgarzami, nawiązuje się bezpośredni kontakt, czytelnicy chętnie korzystają z opinii innych czytelników – czy to upublicznionych w internecie w formie recenzji książek, blogów, vlogów i wpisów, czy też w postaci rankingów sprzedaży i list bestsellerów, które również można traktować jak rodzaj pozytywnej opinii innych czytelników, tyle że wyrażonej przez zakup. Generalnie większe zaufanie budzą opinie konkretnych, „żywych” osób niż źródła anonimowe lub kolegialne. Więcej osób ufa bezpośrednim rekomendacjom księgarzy niż reklamom i katalogom wydawnictw – zwłaszcza wśród nabywców książek. Podobnie jest z zaufaniem do profesjonalistów – krytyków literackich i dziennikarzy. Nabywcy i intensywni czytelnicy książek bardziej ufają określonym osobom, znanym z imienia i nazwiska, a często też i z twarzy czy głosu, niż werdyktom jury nagród literackich. 

Źródło: Biblioteka Narodowa


Jak wspominałam już informując o szczątkowych wynikach, w tej edycji przeprowadzono drugie badanie na grupie celowej, a konkretnie na grupie polonistów w szkołach ponadgimanzjalnych, jako osobach, które mają duży wpływ na czytelnictwo w Polsce. Wszak mają szansę zaszczepić miłość do książek swoim uczniom.

A że po publikacji wyników  wszyscy zawsze pytają „Skąd oni biorą te badania/liczby/statystki (niepotrzebne skreślić), to na koniec dodam to, co w raporcie jest na początku. Czyli „O badaniu”:

Badanie zrealizowano na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 3185 respondentów w wieku co najmniej 15 lat i na próbie celowej 323 nauczycieli polonistów uczących w szkołach ponadgimnazjalnych. Wywiady na próbie ogólnopolskiej przeprowadzono metodą CAPI (Computer Assisted Personal Interview – wspomaganego komputerowo wywiadu kwestionariuszowego) w domach respondentów, a na próbie celowej nauczycieli – metodą CAPI w miejscu pracy badanych lub metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview). Biorąc pod uwagę pierwszorzędną rolę, jaką szkoła ma do odegrania w kształtowaniu się trwałych nawyków lekturowych, chcieliśmy dowiedzieć się, jak praktyki czytelnicze nauczycieli polonistów prezentują się na tle postaw całego polskiego społeczeństwa. Wywiady na próbie ogólnopolskiej i na próbie celowej nauczycieli prowadzono za pomocą tego samego kwestionariusza, który ze względu na wymóg porównywalności wyników z poprzednimi edycjami badania składał się przede wszystkim z pytań zadawanych w latach ubiegłych, przy czym nauczycielom zadano kilka dodatkowych pytań bezpośrednio związanych z ich pracą. Cele poznawcze badania, założenia dotyczące doboru próby, a także narzędzie badawcze przygotowano w Instytucie Książki i Czytelnictwa Biblioteki Narodowej, realizację badania w terenie wykonała firma Kantar Public. Badanie zostało sfinansowane  z dotacji celowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

A cały raport dostępny jest TUTAJ. Ostrzegam, to 190 stron (ale spokojnie, jest trochę wykresów i tabel ;))

9 komentarzy:

  1. Wygląda na to, że zawyżam statystykę, bo czytam wiele książek pod wpływem opinii blogosfery :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama czytałam w ubiegłym roku kilka książek Kinga, co wcześniej mi się nie zdarzało, więc podniosłam statystykę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesujacy raport. Dziwie sie zawsze kiedy slysze,ze w Polsce ludzie nie czytaja bo z kim bym nie rozmawiala to zawsze podsunie mi jakis ciekawy tytul. Zaskoczyl mnie chyba Sienkiewicz. Naprawde jest on az tak poczytywany ? To dobra wiadomosc, ale ja poza szkola, nigdy nie siegnelam wiecej po niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do tego, że rozmawiasz tylko z ludźmi czytającymi, to jest efekt bańki. Obracasz się w określonej grupie ludzi, która nie jest reprezentatywna dla ogółu. Tak samo ktoś kto nie czyta będzie otoczony samymi nieczytającymi osobami, bo nasza skłonność do czytania mocno jest związane ze środowiskiem i kontaktami społecznymi, o czym było na pewno w ostatni raporcie, w tym pewnie też.

      Co do Sienkiewicza, to pewnie wynik robią uczniowie, którzy go przerabiają, albo osoby, które teraz już niewiele czytają, ale sobie zapamiętały, że ten Sienkiewicz taki wielki polski pisarz i ta epopeja taka ważna, to go wymieniają. W życiu by mi nie przyszło na myśl, żeby w badaniu wymienić Sienkiewicza, on musi być takim "autorem na wszelki wypadek".

      Usuń
    2. Dokładnie, badania również to potwierdzają, że obracamy się w środowisku z podobnymi zainteresowaniami, więc czytający znają czytających itp. A Sienkiewicz królował przez wszystkie lata i też zawsze mnie to dziwiło i mam takie same skojarzenia, jak Agnieszka, że ktoś podał go odruchowo. Nawet jeśli uczniowie zawyżają mu statystki, to zastanawiam się ile osób po skończonej edukacji podchodzi do półki z książkami i myśli: "hmmm, dziś przeczytam sobie "Potop" ;)

      Usuń
  4. Tak to już jest ze stanem czytelnictwa. Mam wrażenie, że niewiele się te statystki zmieniają...

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas w domu czytamy oboje. Ja praktycznie wszystko, on książki finansowe, ekonomiczne głównie z polecenia.Sama szukam po danej tematyce np. jadę na Cypr to szukam powiązanych powieści (kto powiedział żeby zabierać tylko przewodniki). Dzięki za ten raport, BARDZO lubię takie rzeczy. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. King jest popularny dzięki Hollywood. Jego książki są ok, ale mnie nie powalają

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też należę do osób zawyżających statystyki, bo czasem zdaję się na to, co polecają znajomi/siostra. Sama też lubię buszować w bibliotece czy księgarni, więc zawsze znajdę coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń