Kryminalna odyseja oraz inne szkice o czytaniu i pisaniu - Wojciech J. Burszta, Mariusz Czubaj

Jeśli kiedykolwiek ktokolwiek zapyta cię, skąd wziął się ten szał na kryminały, to spójrz na niego i powiedz:

- Przeczytaj tę książkę.

A potem wręcz mu Kryminalną odyseję...



Skłamałabym, gdybym powiedziała, że od kryminałów zaczęła się moja przygoda z czytaniem. Bo tu miała na mnie wpływ Eliza, ale na pewno, gdy już poznałam świat kryminałów, to nie mogłam z niego wyjść. Czytam ich najwięcej, i bynajmniej nie mam z tym problemu, że sięgam po literaturę rozrywkową.

 Słyszałam pogłoski, że sukces powieści kryminalnej się kończy. To było gdzieś tak cztery lata temu, a potem co roku. Ponoć miał też być też boom na powieść grozy - nie wątpię, bo też lubię. Ale kryminał chyba wcale nie zamierza się kończyć.

Kryminalna odyseja trwa jednak dalej i nic nie wskazuje, by w najbliższym czasie miała się kończyć s. 98


Mariusz Czubaj i Wojciech Burszta rozłożyli na części pierwsze kryminał i powody, dla których po niego sięgamy. Przedstawiali historię, przytaczali przykłady i pokazywali przykłady w jaki sposób rozwija się gatunek.

Nie zabrakło też wątków o szeroko pojętnej promocji  książek czy autora, co oczywiście interesowało mnie najbardziej. Autorzy szkiców mówili na przykład o błędnym kole filmowych adaptacji oraz o tym, dlaczego tak dobrze sprzedają się serie.

Wielu autorów pisze już de facto książki, które są gotowymi scenariuszami; jest cała grupa pisarzy z  kręgu crime fiction tak właśnie postępująca i nierobiąca z tego faktu żadnej tajemnicy. Powstaje tym samym bardzo ciekawy mechanizm, który nazwalibyśmy samonapędzającym się błędnym kołem popkultury. Działa on w sposób następujący: czyta się książkę, o której się skądinąd wie, że powstaje film i jeśli odniesie komercyjny sukces, natychmiast pojawia się kolejne wydanie książki (z zdjęciami aktorów an okładce), dla której jedyną rekomendacją jest to, że została zaadoptowana do filmu (s.38)

Nie będzie więc przesadą, że współczesna kultura jest o tyle ważna,o ile odnosi się do niej określenie to be continued. W całej rozciągłości  dotyczy to także naszej ulubionej prozy kryminalnej s.77

Czekamy na sequela remake'ów, które nietrudno przecież sobie wyobrazić s.76

Nie zdawałam sobie sprawy albo nie zwracałam uwagi na to, że takie zmiany w literaturze kryminalnej przyniosły książki Dana Browna. Oczywiście pamiętam, że przy "Kodzie Leonarda da Vinci" było głośno i kontrowersyjne, a kościół, który zniechęcał do czytania tylko przyniósł mu czytelników. Ale żeby to otworzyło jakiś nurt? Początek? Jakoś mnie to ominęło.


Dużo bardziej fascynuje mnie fenomen literatury skandynawskiej, bo ich temat był również był poruszony, nie brakowało też odniesień do polskich autorów współczesnych czy klasyków gatunku.


Minusy? To chyba bardziej mój problem niż książki, ale zmorą dla mnie był styl. Nie znoszę języka naukowego, wydaje mi się nienaturalny i przegadany i taki nie copywritingowy ;) Jak sobie przypomnę, jak się męczyłam na studiach pisząc te wszystkie prace, o magisterce nie wspominając ;) Dlatego też lekturę rozłożyłam sobie w czasie, czytałam na raty, a niektórym rozdziałom poświęciłam mniej uwagi. Niemniej uważam, że każdy fan kryminałów powinien się z tą pozycją zapoznać.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Oficynka


10 komentarzy:

  1. Styl naukowy na studiach zazwyczaj meczy. Przynajmniej mnie. Co do samych kryminalow one chyba sie nie skoncza przy tak wielu nowych tytulach i autorach a swiat grozy rosnie w sile. Niech i tak pozostanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech pozostanie ;) Choć naprawdę czekam na ten boom grozy

      Usuń
  2. A ja mam ostatnio problem z kryminałami, thrillerami itp. Nie podoba mi się ogólnie panująca tendencja i uważam , że ten gatunek nie rozwija się w dobrym kierunku. Pisałam o tym przy okazji recenzji książki "Bad mummy " Tarryn Fisher. Regularnie rekomenduję dwa tytuły i już chyba jestem w tym nudna, ale nic innego mnie ostatnio nie porwało . Polecam więc - T.R.Smith "Farma" oraz Ida Procházková "Mężczyzna na dnie" .
    Pozdrawiam serdecznie!
    http://czytamiznikam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się nazywa umieć zachęcić komentarzem do odwiedzenia swojego bloga ;) Oczywiście, że teraz sprawdzę, co miałaś na myśli.

      Usuń
  3. Kocham kryminały, więc pewnie i ten tytuł przypadłby mi do gustu

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za kryminałami, wolę lżejsze propozycje ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O nie, zniechęciłam się tym fachowym językiem. Stanowczo wolimy książki, które się kolokwialnie mówiąc "połyka" ;) Lubię za to, kiedy podaje się żywe przykłady w tego typu książkach. Jak dla mnie ekstra, bo również uwielbiam kryminały <3 obecnie jestem na fazie Nele Neuhaus - niemieckiej pisarki. Czeka na mnie kolejna część - "Nielubiana".

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesująca propozycja dla fanów gatunku!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachęciłaś mnie - przeczytam :) Chociaż mówię od razu, że nie przepadam za tym gatunkiem literackim :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mojemu narzeczonemu i mnie by się to spodobało :)

    OdpowiedzUsuń