Dżuma, Wirus, Pandemia. 11 wybranych książek o zarazie

Uwielbiam książki postapo. To właśnie w nich czytałam o ludziach walczących w sklepie o makaron i papier toaletowy. Teraz czytam o tym w mediach.  I śmieszno i straszno. Na książkowych grupach już kilka razy trafiłam na pytanie o książki o epidemii. I żeby już za każdym razem nie odpowiadać na piechotę, zebrałam w jednym wpisie wybrane tytuły. Są klasyki i typowe popularne propozycje. Większość z podanych przeze mnie pozycji przeczytałam, ale są i takie, których lektura dopiero przede mną. Na szczęście ;)

Fot. Pixabay


Dżuma, Albert Camus


Klasyk. Tytułowa Dżuma ma tu znaczenie dosłowne i bardzo symboliczne. To książka zarówno o chorobie, która pojawiła się w mieście, ,ale też o złu,  które zżera nas od środka, i które czynią ludzie prowadząc do wojen.  Tyle pamiętam z liceum, to była lektura, ale sumienie mi mówi, że nie czytałam zbyt uważnie. Raczej nie bryk, ale chyba jednak fragmentami. Chociaż sceny z leżącymi na ulicy szczurami pamiętam. Niemniej, zdecydowanie do odświeżenia. I recenzja by się przydała.

Miasto Ślepców, Jose Saramago


Fragment mojej recenzji:

Kolejna klasyka gatunku. W literaturze człowieczeństwo już nie raz stawało w obliczu apokalipsy. W tym wypadku jest nią epidemia białej ślepoty. To bardzo symboliczna, a wręcz surrealistyczna, książka. Nie wiemy, na jakie miasto spada zaraza, a bohaterzy nie mają imion, są określani na podstawie cech charakterystycznych (...)
Podczas gdy bohaterów, autor uczynił ślepymi, czytelnikom pozwolił wyostrzyć wyobraźnię. Opisy miejsc i zdarzeń są w "Mieście ślepców" niebywale realistyczne, a przy tym wstrząsające, drastyczne, często niesmaczne, wręcz obrzydliwe. Tu nie ma miejsca na delikatność i powściągliwość. Kiedy człowiek przestaje widzieć, posiłkuje się innymi zmysłami, wzrok zastępują mu dotyk i węch. Jose Saramago stworzył książkę interaktywną, bo czytelnik niemal czuje otaczający bohaterów zapach. Wróć! Nie zapach. Czuje smród! Fekaliów, zepsutego jedzenia, rozkładających się ciał. Autor nie szczędzi opisów załatwiania potrzeb fizjologicznych, dantejskich scen podczas walki o pożywienie i brutalnych gwałtów. To fragmenty, które wbijają w fotel, mogą budzić wstręt, może kontrowersje i pytania, czy autor nie mógł sobie ich podarować. Otóż nie. Były niezbędne do przedstawienia tragizmu sytuacji. Dramatu obdartych z godności, chorych ludzi. Przeczytaj całą recenzję

Pandemia, Jana Wagner


Zmasowany wybuch pandemii nieznanej choroby nie pozostawił ludzkości żadnej nadziei - nie ma na nią szczepionki ani skutecznych lekarstw. Społeczeństwa rozpadają się w chaosie i anarchii, odcięte od prądu i wody. W tych mrocznych czasach każdy może liczyć tylko na siebie.
W konającej Moskwie resztka ocalałych wegetuje w strachu przed zarazą i jej nosicielami. Anna z rodziną i przyjaciółmi wie, że aby przetrwać, trzeba przejąć inicjatywę. Ucieczka w odległe miejsce z dostępem do świeżej wody i żywności, byle jak najdalej od epicentrum choroby, wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Wybór pada na małą chatkę na wysepce jeziora Wong w Karelii przy granicy z Finlandią. W drodze Anna musi chronić swego syna i uporać się z lękiem przed zarażeniem wirusem. Największym wyzwaniem będzie jednak poradzenie sobie ze skomplikowanymi relacjami łączącymi jej ukochanego mężczyznę Sieriożę z byłą żoną Irą…
Fragment recenzji:

Szerząca się zaraza to tylko jedno z czyhających zagrożeń, drugim, znacznie większym, są ludzie. Czy w takiej sytuacji jest miejsce na zwykłą solidarność, czy każdy walczy tylko o swoje? Czy w obliczu niebezpieczeństwa zwycięży instynkt przetrwania czy chęć ratowania gatunku? Czy problemem będzie podzielenie się swoimi zapasami czy odmówienie osobie, która potrzebuje pomocy, kona, ale i tak umrze, więc racjonalnie lepiej zachować puszkę konserwy dla tych, którzy mają szanse przeżyć?


Berserk i Berserk. Spowiednik. Paweł Majka


Fragment mojej recenzji:

Lata oglądania The Walking Dead sprawiły, że mimowolnie układam w głowie plany ucieczki na wypadek apokalipsy. Daleko mi do preppersa, ale nie dam się zaskoczyć. Gorzej, gdyby zamiast epidemii zombie przyszedł Berserk. Trudno byłoby mi ratować rodzinę przed morderczymi bestiami, skoro sama byłabym jedną z nich.

Ilu wróżbitów, tyle dat, powodów końca świata i wizji jego odrodzenia. Potopy, meteoryty, inwazje obcych. Autorom książek postapo też nie brakuje pomysłów. Paweł Majka... On to dopiero ukręcił nosa ludzkości, najpierw wymyślił tajemniczy wirus, który zamieniał ludzi w żądne krwi bestie, a potem ich cudownie uzdrowił. Niech sobie żyją ze świadomością, że zatłukli sąsiada tłuczkiem do mięsa, zadeptali ekspedientkę z warzywniaka na śmierć i że ich bronią były narzędzia ogrodnicze, sztućce, a jak nic nie było pod ręką, to zęby. Że zabijali swoich bliskich. Żony, mężów, dzieci.

Jedna z teorii mówiła, że przyczyną wybuchu tej tajemniczej epidemii było to, że człowiek przekroczył wreszcie próg cywilizacyjnego stresu i zwariował. I  w całej tej zmyślonej, fantastycznej historii wydało mi się to całkiem realne...


A książka aż prosiła się o kontynuację. No i jest. Berserk. Spowiednik - tu recenzja.



Wirus, Guillermo del Toro, Chuck Hogan


To teraz coś o... wampirach. Czytałam książkę i oglądałam serial. Poniżej opis wydawcy:

W Nowym Jorku ląduje samolot z Europy. Zaniepokojeni kontrolerzy lotu nie są w stanie nawiązać z nim łączności, zasłony w oknach są zaciągnięte, a światła wyłączone. Drzwi pozostają zamknięte, a ze środka nikt nie wysiada. Władze obawiają się zagrożenia śmiercionośnym wirusem, więc na miejsce lądowania zostaje wezwana ekipa z Centrum Zwalczania i Prewencji Chorób, z Ephraimem Goodweatherem na czele. Spośród ponad dwustu pasażerów żyje tylko czworo. W samolocie-widmie nie znaleziono żadnych trujących substancji, a ofiary wyglądają jakby spały. Co mogło spowodować śmierć tylu osób? Ponadto śledczych i patologów już wkrótce zaniepokoją upiorne metamorfozy zachodzące w ciałach. 


Narodziny Gubernatora, Zagłada 2020, Armagedon. Dzień po dniu


No i na koniec (z przeczytanych) epidemia zombie. Jak wcześniej w ogóle nie kupowałam tego motywu w popkulturze, tak po obejrzeniu The Walking Dead ze sceptyczki zamieniłam się wręcz w fankę.

Więc i z tego uniwersum musiałam coś przeczytać. W trzecim sezonie serialu pojawiła się postać Gubernatora, pierwszy antagonista w serii (potem się już posypali ;)), Ale skąd się wziął - w serialu mowy nie było. Za to w tej książce - The Walking Dead. Narodziny gubernatora - owszem. I o początkach zarazy też co nieco się znajdzie.  Recenzja tutaj

Z książek o zombie na moim blogu znajdziecie jeszcze:



I jeszcze lista tych, które koniecznie muszę przeczytać:

Bastion, Stephen King


Nie wiem, jak to możliwe, że jako fanka Kinga i literatury postapo nie przeczytałam jeszcze Bastionu. Duże niedopatrzenie, ale  z drugiej strony, jak sobie pomyślę, że mam przed sobą tak dobrze zapowiadającą się lekturę to jest radość. Czasem warto coś przegapić.

Supernowoczesna broń biologiczna przynosi całkowitą zagładę. Bez wybuchów, bez terrorystycznych ataków, bez zapowiedzi - ludzkość umiera. Zaczyna się niewinnie, od zwykłego przeziębienia. Ktoś kichnął, ktoś umarł i nagle Ziemia stała się masowym grobem.
Nieliczni, którzy przetrwali, zagubieni w nowym postapokaliptycznym świecie, zaczynają śnić. Wizje wskazują im drogę, zwiastują pojawienie się Wysłanników Dobra i Zła. Każdy musi dokonać wyboru, a kiedy to nastąpi, podążyć obraną ścieżką. Podzielona ludzkość formuje dwa obozy i wyrusza, by zbudować lub zniszczyć nową rzeczywistość. Epidemia obudziła w ludziach wszystko, co najgorsze, do głosu doszły najniższe, najbardziej prymitywne instynkty. Jednak wciąż jeszcze są tacy, którzy wierzą w miłość, dobroć i braterstwo.  Opis za wydawcą: Albatros


Jestem Legendą, Richard Matheson


Tu też pojawiają się wampiry. Lektura także jeszcze przede mną, choć w tym przypadku fabułę znam, bo film na podstawie książki widziałam kilka razy, ale i tak przeczytam.

Robert Neville to genialny naukowiec, jednak nawet jemu nie udało się opanować straszliwego wirusa, którego nie można powstrzymać ani wyleczyć i który... został stworzony ludzką ręką.
Neville, z niewiadomego powodu odporny na działanie wirusa, jest ostatnim żyjącym człowiekiem w mieście – kiedyś zwanym Nowym Jorkiem... – a być może nawet na świecie. Jednak nie jest sam.
Otaczają go „Zarażeni” – ludzie, którzy na skutek epidemii zmienili się w mięsożernych mutantów zdolnych do funkcjonowania jedynie w ciemnościach, pożerających i zarażających wszystko i wszystkich na swojej drodze.
Ostatnie trzy lata Neville buszował po okolicy w poszukiwaniu pożywienia i zapasów, systematycznie wysyłał w eter wiadomości, wierząc, że dotrą one do innych ocalałych. Jednak Zarażeni cały czas czają się w mroku, obserwują każdy jego ruch i czekają, aż zrobi jeden śmiertelny błąd.
Będąc jedyną nadzieją ludzkości, Neville ma już tylko jeden cel: znaleźć sposób na odwrócenie działania wirusa. Chce do tego wykorzystać własną, odporną na chorobę krew, na którą jednak wciąż polują Zarażeni.
Neville wie, że potwory mają nad nim przewagę, a jego czas nieubłaganie dobiega końca.


World War Z, Max Brooks


Jak wyżej - film widziałam milion razy, po książkę nie było okazji sięgnąć, ale nadrobię z pewnością. 

Najpierw w Chinach pojawia się pacjent „zero” zarażony dziwną i nieznaną chorobą, która powoduje niespotykaną dotąd degenerację ciała i późniejszą reanimację zwłok. Wkrótce z całego świata zaczynają napływać kolejne doniesienia o podobnych przypadkach. Rządy wielu państw ignorują zagrożenie i skrywają prawdę przed obywatelami. A ta jest szokująca – po całym globie z prędkością błyskawicy rozprzestrzenia się śmiertelny wirus zmieniający ludzi w żywe trupy żądne krwi...
Tak zaczęła się pandemia, którą przetrwali nieliczni. Świat po globalnej hekatombie stał się przerażającym i brutalnym miejscem pozbawionym zasad, gdzie można liczyć tylko na siebie. Dzięki Maksowi Brooksowi poznajemy historie z pierwszej ręki, o których dotychczas milczały raporty wojenne.
World War Z to bijący rekordy popularności doskonały reportaż, przerażający do szpiku kości, prawdziwy do utraty tchu!


A Ty jakie znasz książki o pandemii? Co jeszcze dopisać do listy? A może podpowiesz mi co jeszcze powinnam przeczytać?

12 komentarzy:

  1. Ciekawe zestawienie, chociaż faktycznie rzeczywistość pisze taką powieść na bieżąco ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A gdzie Dekameron Giovanniego Boccaccia

    OdpowiedzUsuń
  3. Udzielił Ci siw chyba aktualny temat ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak napisałam. Było trochę pytań - to odpowiadam zbiorczo ;)

      Usuń
  4. nie koniecznie lubię takie tematy, na co dzień i w książkach, ale moja mama się w nich zaczytuje, więc jeśli nie zna któregoś tytułu to jej polece :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne zestawienie. Z wybranych przez Ciebie książek czytałam tylko "Dżumę" i pamiętam, że bardzo mi się podobała. Jednakże gustuję raczej w lżejszej tematyce, tym bardziej, że poziom stresu związany z medialnym szumem dot. pandemii jest już u mnie wystarczająco wysoki...

    OdpowiedzUsuń
  6. "Bastion" kusi mnie już od dawna, jest na mojej liście "do przeczytania". Ze względu na obecną sytuację, zostawię sobie tę książkę na spokojniejsze czasy, bo wierzę, że jeszcze takie nadejdą:).

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze powiedziawszy nie czytałam tych książek, jedynie World War Z oglądałam film i to dla głównego bohatera, jakoś
    Nie przemawia do mnie ten temat.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tych książek znam tylko dżumę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zabieganym polecam Dżumę do słuchania w formie audiobooka w interpretacji Adama Ferency: http://lekturymp3.pl/dzuma-audiobook-mp3/

    OdpowiedzUsuń
  10. Dodałam do tych tytułów książki takie jak "Droga" i "Gwiazdozbiór psa"

    OdpowiedzUsuń