Borys Szyc i "Kobieta w oknie" – promocja czytelnictwa czy książki?

Lubicie zabawę w chowanego? A właściwie w szukanego? Wydawnictwo WAB zaprasza książkoholików z Warszawy na poszukiwania książki ukrytej w przestrzeni miasta. A konkretnie pięciuset egzemplarzy „Kobiety w oknie” A.J. Finna. W akcję promocyjną włączył się aktor, Borys Szyc.




Polska premiera książki przypada 31 stycznia 2018. Na dwa dni przed wejściem do księgarń czytelnicy mają szansę znaleźć ją w jednym z miejsc, w których zostawił ją zaangażowany do akcji aktor. Szukać trzeba w kawiarniach, barach, centrach handlowych, komunikacji miejskiej i innych mniej lub bardziej oczywistych miejscach.

Autorzy całego zamieszania nie kryją, że zainspirowali się niedawną akcją Emmy Watson, która ukryła sto egzemplarzy „Opowieści podręcznej” na ulicach Paryża. Aktorka przyłączyła się do ogólnoświatowej  akcji Book Faries, czyli książkowych wróżek, które trudnią się właśnie podrzucaniem książek ;)




Pytanie brzmi czy akcja wydawnictwa to promocja czytelnictwa czy książki? I czy to musi się wykluczać? Bo w sieci – jak to w sieci – głosy różne. Promocja tego tytułu od początku robiona jest z rozmachem. Na okładce blurby Stepehena Kinga i Tess Gerittsen, do tego przewijające się hasło, że to thriller, na który czeka świat. Książka wyznaczyła nowy rekord popularności - prawa już przed premierą sprzedano do 40 krajów.  Prawa do ekranizacji także wykupione. I wreszcie u nas, w Polsce, akcja chowania książek, która zapewne celuje w marketing wirusowy. Jakby nie było, ja już napisałam o niej na blogu i swojej grupie o promocji czytelnictwa (do której serdecznie zapraszam), także ten….


Opis za wydawcą:

Czy zawsze można wierzyć własnym oczom? Anna Fox straciła wszystko: szczęśliwą rodzinę, pracę oraz zdrowie. Od miesięcy nie postawiła stopy za progiem domu. Całe dnie spędza w Internecie, przed telewizorem lub szpiegując sąsiadów za pomocą aparatu fotograficznego. Pozbawiona własnego życia coraz bardziej zaczyna przeżywać cudze… Najwięcej uwagi poświęca Russellom, rodzinie nowej w tej okolicy i tak podobnej do tej, którą jeszcze niedawno sama miała. Jednak pewnej nocy widzi coś, czego nie powinna oglądać. Jej świat się rozpada, a na jaw wychodzą szokujące sekrety. Co jest prawdą, a co zmyśleniem? Kto jest w niebezpieczeństwie, a kto panuje nad sytuacją? Bardzo jestem ciekawa tej książki, ale wracam do pytania o promocję. Czy waszym zdaniem taki sposób zachęci do czytania osobę, która znajdzie książkę przez przypadek czy raczej trzeba liczyć, że książkoholicy wyruszą na poszukiwania uzbrojeni w mapy, termosy (bo zimno) i wygodne buty i wyruszą na poszukiwania? To promocja książki czy czytelnictwa. Robi wrażenie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz